W 1918 roku po odzyskaniu niepodległości , w kręgach światałej młodzieży inteligenckiej zapanował entuzjazm . Widziano potrzebę szerzenia oświaty i walki z analfabetyzmem w najuboższych warstwach społeczeństwa . Na fali tego trendu we wsi Dębe nad Narwią powstała mała szkoła wiejska a pierwszą nauczycielką była
Janina Barwicka (Wnęk) , młoda absolwentka , (maturzystka ) pensji prowadzonej przez panią Żeszotarską , w Warszawie przy ul. Wiatracznej . Piękno krajobrazu , rzeka , wieś na wysokiej skarpie , życzliwość ludzi i romantyczna dusza sprawiły , że pozostała już na zawsze . Poznała tu męża , młodego rolnika , żołnierza , który powrócił dopiero co z Rosji , ogarniętej rewolucją bolszewicką , gdzie rzuciły go losy Wielkiej Wojny .
Wspólnie z mężem na kilku morgach w wiejskiej chacie , rozpoczęła życie , którego wcześniej nie znała . W szkole uczyła cały okres międzywojenny . Okupacja , choroba uszu źle leczona (brak antybiotyków) powoduje stopniową utratę słuchu . Mąż po przebyciu hitlerowskiego obozu pracy umiera niedługo po wojnie . W 1950 roku przestaje uczyć w szkole z powodu całkowitej prawie głuchoty . Traci kontakt z otoczeniem żyje sama w nierealnej rzeczywistości .
Wieczorami przy lampie naftowej czyta swoim małym wnuczkom "Serce" Amicisa ,
"W pustymi i w puszczy" Sienkiewicza , opowiada o Kościuszce , Słowackim , Wyspiańskim , wiersze Mickiewicza mówi z pamięci . Wśród tych dzieci byłem również ja autor tej strony . Umiera zapomniana w 1978 roku.
Pozostawiła w umysłach ludzi ulotny płomyk , kształtujący charaktery , który tli się do dziś w trzecim czwartym pokoleniu , chociaż nikt już nie pamięta kto i gdzie ten płomyk zapalił .